FUNDACJA W TARNOWSKICH GÓRACH PILNIE POTRZEBUJE PIENIĘDZY NA LECZENIE CIĘŻKO CHORYCH KOCIAKÓW!! ZAATAKOWAŁA PANLEUKOPENIA!! SYTUACJA JEST DRAMATYCZNA!! POMOCNA JEST KAŻDA ZŁOTÓWKA!

CO TO JEST PANLEUKOPENIA - KOCI TYFUS (PRZECZYTAJ)


Kotki rozchorowały się w trakcie odrobaczania "Aniprazolem"( jako przygotowanie organizmu do szczepień ochronnych).Wcześniej trzykrotnie były odrobaczane pastą. Chorują bardzo ciężko od 09.12.2010r do nadal. Codzienne pobyty terapeutyczne w lecznicy pochłaniają  wiele godzin pracy wolontarystycznej.

Mały Murzynek i Trixi  urodzone 25 lipca 2010r czekając na szczęśliwą adopcję - doczekały się jedynie choroby w grupie. Straszne wymioty połączone z potworną biegunką , wymagały ostrej interwencji weterynaryjnej. Codziennie rano i wieczorem podawane są kroplówki nawadniająco-wzmacniające łącznie z lekami : antybiotykami , witaminami , środkami p/bólowymi. Kocięta cierpią kwiląc z bólu. Lekarze stosują względem podopiecznych fundacji bonusowe ceny - jednak koszty i tak wymagają prośby o dary. Fakturę za zakończone leczenie trzeba będzie zapłacić. Na razie leczenie trwa - więć gorąco prosimy o wsparcie.

Zbiorcze zdjęcia z leczenia kotów.



1/ Filutek - nie żyje /wiek 6 m-cy/
2/ Filipek - cierpi na bezgłos /wiek 2 lata, waga 3,400 kg/
3/ Murzynek - bardzo ciężko przechodzi chorobę / biegunka krwotoczna , żywoczerwoną krwią, obfite wymioty/-wiek 5 m-cy
4/ Sfinks - choruje tak jak Murzynek / wiek 6 m-cy/
5/ Pixi - nadal wymiotuje, nie je , nie pije + biegunki pieniste, cuchnące / wiek 6 m-cy/
6/ Pręguska - choruje tak jak Sfinks / wiek 6 mcy/
7/ Trixi - tak Jak Murzynek chorował potężnie/wiek 5 m-cy/ Poprawa nastąpiła 19.12.2010r po 10 dniach intensywnego leczenia. Do zapłaty pozostało za leczenie 120,00zł.

Kotki rozchorowały się w trakcie odrobaczania "Aniprazolem"( jako przygotowanie organizmu do szczepień ochronnych).Wcześniej trzykrotnie były odrobaczane pastą. Chorują bardzo ciężko od 09.12.2010r do nadal. Codzienne pobyty terapeutyczne w lecznicy pochłaniają  wiele godzin pracy wolontarystycznej.



Oto jak przedstawia się losy kilkorga z chorych kotków:



Filutek w męczarniach odszedł pomimo walki o jego zdrowie i życie- łącznie do zapłaty za jego leczenie pozostało 160,00zł.



"Filutek"- syn Malinki. Urodzony 25 czerwca 2010r odszedł 16.12.2010r o godz 3 w nocy.
Pomimo ciężkiej walki o jego zdrowie i życie - Filutek nie żyje. Odszedł w wielkich mękach, z praktyczną niemożliwością
zatrzymania krwotoku. Przez cały czas choroby cichutko kwilił i tulił się do rąk człowieka.Intensywne leczenie podskórne i
dożylne z zastosowaniem  całej  gamy  dostępnych leków - niestety jemu nie pomogło.

Murzynek- syn Metaxy urodzony 25.07.2010r. Jego braciszek - bliźniak miał więcej szczęścia, ponieważ wcześniej doczekał się szczęśliwej adopcji.



Murzynek choruje bardzo ciężko , podobnie jak Sfinks. Męczą ich intensywne wymioty, obfita , pienista , cuchnąco-krwista biegunka!!!
Obecnie Murzynek próbuje wracać do sił.Nie potrafi jeszcze wspinać się na człowieka, co uwielbiał czynić.Ukrywa się pod kołderką Pana , aby wspólnie w poczuciu bezpieczeństwa spędzić choć krótkie chwile.Dwukrotne wizyty dziennie w lecznicy - zostały od wczoraj zredukowane do jednej. Pozostałe nawadnianie pozajelitowe wykonujemy sami z racji uprawnień zawodowych / w/g zaleceń weterynarzy/.
Licznik kosztów weterynaryjnych wybił kwotę : 250,00zł do zapłaty.

Sfinks - syn Malinki urodzony 25.07.2010r

Przebieg jego choroby jest identyczny jak w przypadku Murzynka. Jeszcze nie widzieliśmy tak obficie krwawiącego kotka. Nie dosyć ,że męczyły go chlustające , pieniste, biało-żółte wymioty - to na domiar złego z odbytu jednorazowo lało się po 20 ml żywoczerwonej krwi.
Sfinks nadal otrzymuje intensywne leczenie  z powodu silnego osłabienia.Podchodzi do miski i wpatruje się w jej zawartość...nie potrafi przyjąć pokarmu.
Istnieje szansa na całkowite wyleczenie. Gorąco prosimy o wsparcie finansowe. Do tej pory zalegamy w lecznicy z opłata za leczenie Sfinksa w wysokości 200,00zł....

Pixi najtrudniej walczy z wymiotami. Męczą go nadal.Na ostatnim zdjęciu ukazany jest wraz ze Sfinksem. Koty nie bawią się ze sobą. Oszczędzają swoją siłę fizyczną do ruchów koniecznych.Nawet venflon założony dożylnie i zaplastrowany- nie kusi , aby go usunąć ząbkami.
Za leczenie kocurka Pixi musimy zapłacić 190,00zł - liczymy na wsparcie ze strony ludzi o wielkim sercu.



Dzięki Bogu Filipek po kastracji dochodził do siebie przez  przez 10 godzin - ale za to bez dodatkowych sensacji.

Filipek - kocurek w wieku około 2 lat , który w mroźny zimowy wieczór 01.12.2010r próbował schronić się pod ciepłym silnikiem naszego samochodu. Pomimo ogłoszenia Filipka w lokalnym tygodniku "Gwarek" nikt do fundacji nie zadzwonił.
Filipek z początku reagował bojaźliwie na zmianę warunków socjalnych i znaczył teren.Poddaliśmy go odrobaczeniu i kastracji - po której przykry zapach znikł , a Filipek stał się odważniejszym kotem.
Kiedy wirus zaatakował koty - Filipek stracił głos. Żartowaliśmy ,ze jest to efekt kastracji...........niestety , tak zareagował na infekcję.
Jeździmy do lecznicy na zastrzyki.Filip ślini się bardzo , już przy samym wejściu do gabinetu.Jest kotem bardzo uczuciowym, nerwowo znosi działania lekarzy.
Należność za leczenie Filipka do dnia 21.12.2010r wynosi ..............150,00zł


Fundacja prosi o wpłaty na potrzeby podopiecznych chorych kotów i kociąt , bez których nie pokonanym bariery finansowej kosztów leczenia i szczepień. Prosimy o darowizny z dopiskiem - DLA KOTÓW

My padamy z nóg udzielając im pomocy. Dlatego gorąco prosimy Ludzi o Wielkich Sercach wrażliwych na ich cierpienie o pomoc finansową w opłaceniu kosztów weterynaryjnych . Dziękujemy za korzystanie z aukcji charytatywnej allegro.