Tęczowy Most

Imię: MIMI

Od 3 lipca 2012r u NAS WIELKI SMUTEK.

Przywieźliśmy 6 psów z interwencji PROKURATORSKIEJ w RADOMSKU- chyba z wirusem niewiadomego pochodzenia. Cztery psy agresywne - z chorobą układu oddechowego oraz 2 szczeniaki.

W te upały mała MIMI  stała się osowiała.Nie jadła , nie piła, nie robiła kupki - raz wymiotowała. Przestała szczekać, biegać - tylko siedziała w pokoju. Nie chciała z niego wychodzić.Wynosiłam ją na siku- po czym chowała się do budy. Pojechałam z Nią do lekarza . Miała 43 stopnie gorączki. Otrzymała zastrzyki - ale niestety nie otrzymała nawodnienia kroplowego. Lekarz nie widziała potrzeby - ja TAK!!!
W dniu następnym o godz 13 spokojnie sobie odeszła w samotności - w suterynie - w kartoniku z LIDLA............już nie doczekała się drugiej wizyty w lecznicy.
Teraz śpi sobie spokojnie - za TM..............

Koszt weterynaryjny tej tragedii - to 111,75 zł.
Szkoda młodej psinki, nie była agresywna  tylko baaaardzo żywotna. Nie nadawała się do mieszkania - domku z ogrodem nie doczekała się w swoim krótkim życiu.